alt FUW
logo UW
other language
webmail
search
menu

Zwiedzamy Hożą w 1939 roku

(Andrzej Kajetan Wróblewski, z artykułu opublikowanego w "Wiedzy i Życiu" w styczniu 1996 r.)

Oto fragmenty opisu ośrodka na Hożej pióra Józefa Szpechta z 1939 roku:

Nie dociera tu gwar i hałas wielkomiejski. Gmach Zakładu położony jest zdala od mchu ulicznego. Wznosi się wśród zieleni młodego ogrodu.

Zwiedzanie Zakładu Fizyki Doświadczalnej rozpoczniemy od podziemi. Tu mieści się własna elektrownia Zakładu. Pod ścianą obszernego pokoju stoją dwie dynamomaszyny. Wytwarzają one prąd stały o napięciu 25 000 woltów. Tablica na której można włączać i wyłączać poszczególne instalacje elektrowni pouczą jakiego rodzaju prąd dostarczany jest Zakładowi. Tablica podzielona jest na osiem pól. Dla włączenia prądu niskonapięciowego, wysokonapięciowego, prądu dla specjalnych baterii, prądu dla instalacji Roentgenowskich,... Dla celów doświadczalnych Zakład potrzebuje tedy wielu rodzajów prądu elektrycznego.

Z elektrowni w podziemiach wybiegają pęki kabli. Przewody te biegną długim korytarzem wzdłuż ścian. Przebijaja powałę, by dostać się z podziemia na parter, stąd znowu - na pierwsze piętro, drugie piętro i poddasze.

Na suficie korytarza biegną dwie równolegle linie przewodów wysokiego napięcia (25 000wolt!). Są one zawieszone na izolatorach, umocowanych u sufitu długim symetrycznym dwuszeregiem. Gdziekolwiek będziemy, na piętrze czy na poddaszu, wszędzie widzimy linie przewodów; to niespodzianie urywają się i nikną w powale, to wybiegają równoległym, zwartym szykiem ze ściany. Cały Zakład jest jakby unerwiony owymi przewodami. Jeśli porównać je do arterii, w których obiega i krąży prąd, to elektrownia zasługuje na miano serca Zakładu. Stąd wybiegają niezliczone przewody, zasilając prądem wszystkie pracownie naukowe Zakładu.

W bliskim sąsiedztwie elektrowni znajduje się szklarnia. Sprawia ona na pierwszy rzut oka wrażenie istnej dżungli szkła. Szklane przyrządy o wymyślnych kształtach, kolby najrozmaitszej formy i wielkości, wielkie zespoły szklanych przewodów, tworzących istny labirynt o zagmatwanej budowie. Wszystko to tłoczy się na stołach, dając wrażenie jakiejś pracowni alchemicznej, w której poszukiwano wśród szkła i ognia kamienia filozoficznego...

Pod ścianami stoją szafy przepełnione długimi, smukłymi rurkami szklanymi. Wnętrze szafy jest nimi groźnie najeżone jak ostrzami bagnetów. Szklana gęstwina lśni i mieni się srebrnymi blaskami. Tu, w pracowni szklarskiej, wytwarza się ze szkła wszystko niezbędne dla doświadczeń Zakładu. Dokonywa się obróbki zarówno szkieł twardych, jak miękkich oraz kwarcu. Wykonywa się lampy kwarcowe.

Naprzeciwko szklarni mieści się warsztat mechaniczny, spełniając tę samą ważną rolę w życiu Zakładu: wytwarza wszelkie przyrządy z metalu, od statywów, pomp, opornic do cześci najbardziej precyzyjnych i subtelnych, w których pomysłowość eksperymentatora idzie o lepsze ze zręcznością mechanika...

W opisie pomocniczych, a bardzo ważnych urządzeń zakładowych nie można też pominąć skraplarki, która dostarcza kilku litrów ciekłego powietrza na godzinę ... Ciekłe powietrze, dostarczane przez skraplarkę, wlewa się strugą błękitnawej barwy do lśniących naczyń o podwójnych, posrebrzanych ściankach. Ciekłe powietrzeużywane jest w pracowniach zakładowych, w których bada się zjawiska w niskich temperaturach (sto kilkadziesiąt stopni poniżej zera).

Rozpoczniemy teraz zwiedzanie pracowni naukowych. Znajdują się one zarówno na parterze, na piętrach, jak i w podziemiu i na poddaszu. W poszukiwaniu miejsca dla pracy naukowej wykorzystano każdy skrawek powierzchni. Na poddaszu wybito okna w powałach. Stryszki bez okien przemieniono w ten sposób na pracownie za świetlikami w dachu, jak w atetier malarskim...

W rozległej sali mieści się aparatura, której zmontowanie trwało dwa lata; przeznaczona jest da badań w dziedzinie sztucznej promieniotwórczości. Instalacja pozwala osiągać napięcie ponad pół miliona wolt! W polu elektrycznym o tak wysokim napięciu wykuwa się broń do ostrzeliwania jądra i rozbijania atomów. Tu staje się cud "nowoczesnej alchemii": pierwiastki przeistaczają się, przeobrażają. Dzieje się to w trzasku wyładowań między złotymi kulami iskierników, w atmosferze przesyconej poburzowym zapachem ozonu...

W gmachu przy ulicy Oczki, skupiającym różne laboratoria Uniwersytetu Warszawskiego, mieści się na drugim piętrze Zakład Fizyki Teoretycznej... W Zakładzie Fizyki Tepretycznej zapoczątkowane zostały badania promieni kosmicznych przy pomocy cieczy nieprzewodzących, w których owe promienie wzbudzają jonizację... Dla badań nad promieniami kosmicznymi pracownie zakładowe są niedogodne. Ściany i sufity pochłaniają promienie kosmiczne, osłabiają ich natężenie. W pracowni można tedy badać wpływ osłabionego już promieniowania. By usunąć tę niedogodność, wzniesiono na podwórzu gmachu zakładowego budynek o drewnianych ścianach, przeznaczony wyłącznie do badań nad promieniami kosmicznymi. W budynku tym stoją duże, dziesięciolitrowe komory z cieczą. Ołowiane ściany komory są przenikliwe tylko dla promieni kosmicznych. Bada się przewodnictwo, wzbudzane przez nie w cieczy oraz tajemnicze, chwilowe wybuchy i skoki przewodnictwa.
Wersja desktopowa Stopka redakcyjna